Ku zamyśleniu
Cytaty – myśli – teksty
dla dzieci, młodzieży i dorosłych
„Życzę Ci…”, „SĄD OSTATECZNY”, KĄCIK POEZJI: „KONFESJONAŁ”, Ziarno miłości, „Każdy dzień jest szczególny”, „Mój anioł”, „Na przykład”
Życzę Ci…
aby moje dobre myśli dotarły do Ciebie
wszędzie tam, gdzie jesteś,
niezależnie od tego, co akurat robisz.
Niech otoczą Cię przyjemnym uczuciem
wciąż przybliżającej nas przyjaźni
(nawet mimo dzielącej nas odległości)
która po prostu trwa, bez konieczności
wykazywania się w niej czymkolwiek.
http://www.zosia.piasta.pl/opowiadania.html
SĄD OSTATECZNY
Po wypełnieniu prostego i pogodnego życia zmarła pewna kobieta
i znalazła się natychmiast w długiej i uporządkowanej procesji osób,
które przesuwały się powoli w stronę Najwyższego Sędziego.
Przesunąwszy się do połowy kolejki coraz bardziej przysłuchiwała się słowom Boga.
Słyszała jak Bóg mówił do kogoś:
-Ty, co pomogłeś, kiedy miałem wypadek na drodze
i zawiozłeś mnie do szpitala,
wstąp do mojego Raju.
Potem mówił do kogoś innego:
-Ty, co bez żadnego zysku pożyczyłeś wdowie pieniądze,
wstąp, aby otrzymać wieczną nagrodę.
A potem znów:
-Ty, który wykonywałeś bezpłatnie bardzo skomplikowane operacje chirurgiczne,
pomagając mi przynosić wielu ludziom nadzieję, wstąp do mego Królestwa.
I tak dalej.
Uboga kobieta przeraziła się bardzo,
bowiem – choć wysilała się jak tylko mogła
– nie była w stanie przypomnieć sobie żadnego szczególnego dokonania
czy czynu w swoim życiu.
Przepuściła nawet kolejkę, by mieć więcej czasu na penetrowanie swojej pamięci,
ale nie wymyśliła niczego ważnego.
Pewien uśmiechnięty ale stanowczy anioł
nie pozwolił jej ponownie przepuścić długiej kolejki.
Z bijącym sercem i z wielkim strachem dotarła przed oblicze Boga.
Ogarnął ją natychmiast swoim uśmiechem.
-Ty, która prasowałaś wszystkie moje koszule…
Dziel się moją Radością!
Czasem jest nam bardzo trudno wyobrazić sobie
rzeczy nadzwyczajne w sposób zwyczajny.
Bruno Ferrero
KĄCIK POEZJI
KONFESJONAŁ
Przy konfesjonale na kolana padam…
liczę swoje grzechy i już się spowiadam.
Kaskada przewinień tak mocno przygniata –
nie mogę zrozumieć czemu wciąż upadam!
Poskładałam swoje myśli,
duszę z grzechów wyczyściłam,
leciuteńka jak obłoczek
do Komunii przystąpiłam.
Zachwyciło się me serce,
zachwyciła moja dusza…
pozwól Panie abym mogła
w takim stanie długo zostać.
JD
Ziarno miłości
Dwaj bracia wspólnie gospodarowali. Jeden z nich, żonaty, miał dużą rodzinę. Drugi był kawalerem. Zawsze dzielili się równo plonami swojej pracy i zyskami. Pewnego dnia nieżonaty brat pomyślał sobie: „To nie w porządku, że dzielimy się równo plonami i zyskami. przecież ja jestem sam i mam niewielkie potrzeby”. Więc co noc wyjmował worek ziarna z własnej skrzyni i zakradał się do stodoły brata, żeby go tam podrzucić. Tymczasem żonaty brat powiedział sobie: „To nie w porządku, że dzielimy się równo plonami i zyskami. W końcu jestem żonaty, mam żonę, która się o mnie troszczy, i dzieci, które się mną zajmą w przyszłości. A mój brat nie ma nikogo, kto zadba o jego przyszłość”. Więc co noc on również brał worek swojego ziarna i ukradkiem podrzucał bratu. Obaj przez lata głowili się, dlaczego ich ziarna nigdy nie ubywa. Wreszcie którejś nocy wpadli na siebie w ciemności. Wtedy pojęli, co się dzieje. Zdjęli worki z pleców i uściskali się.
Autor nieznany
Każdy dzień jest szczególny
Mój przyjaciel otworzył szufladę komody swojej żony i wyjął ładnie zapakowaną paczuszkę. W środku była jedwabna bielizna. Odłożył opakowanie i długo przyglądał się delikatnej koronce.
– Kupiłem jej to, kiedy pierwszy raz byliśmy w Nowym Jorku. To było osiem albo dziewięć lat temu. Nigdy tego nie założyła, chciała zostawić sobie na szczególną okazję. Myślę, że teraz jest szczególna okazja. Zbliżył się do łóżka i położył bieliznę obok innych rzeczy, które zaniósł do zakładu pogrzebowego. Jego żona umarła. Kiedy się do mnie odwrócił, powiedział:
– Nie zostawiaj nic na szczególną okazję. Każdy dzień życia jest szczególną okazją. Ciągle jeszcze myślę o tym, te słowa zmieniły moje życie. Teraz mniej sprzątam, a więcej czytam. Siadam na tarasie i podziwiam krajobraz, nie zwracając uwagi na chwasty w ogrodzie. Spędzam więcej czasu z rodziną i przyjaciółmi, a mniej w pracy. Zrozumiałam, że życie to zbiór doświadczeń, które należy cenić. Od teraz nic nie zostawiam na potem. Codziennie używam kryształowych kieliszków. Jeśli mam na to ochotę, używam moich drogich perfum i zakładam nowy żakiet na zakupy. Wszystko, co jest tego warte, chcę widzieć, słyszeć i robić tu i teraz. Nie jestem pewna, co zrobiłaby żona mojego przyjaciela, gdyby wiedziała, że nie będzie jutra. Myślę, że zatelefonowałaby do rodziny i bliskich przyjaciół, być może zatelefonowałaby też do kilku dawnych przyjaciół, żeby przeprosić za przykrości i pogodzić się. Być może poszłaby na kolację do chińskiej restauracji (jej ulubiona kuchnia). Gdybym wiedziała, że moje dni są policzone, byłoby mi szkoda wszystkich małych, niezałatwionych spraw, nienapisanych listów i tego, że nie spotkałam się z przyjaciółmi, z którymi mieliśmy się „zdzwonić”. Byłoby mi szkoda, że nie dość często mówiłam ukochanym osobom, jak bardzo ich kocham. Teraz staram się nie tracić niczego, co wnosi radość
i uśmiech w nasze życie. Mówię sobie, że każdy dzień jest wyjątkowy…każdy dzień, każda godzina i każda minuta są wyjątkowe.
Autor nieznany
Mój anioł
Pewnego razu było dziecko gotowe, żeby się urodzić. Więc któregoś dnia zapytało Boga:
– Mówią, że chcesz mnie jutro posłać na ziemię, ale jak ja mam tam żyć, skoro jestem takie małe
i bezbronne?
– Spomiędzy wielu aniołów wybiorę jednego dla ciebie. On będzie na ciebie czekał i zaopiekuje się tobą.
– Ale powiedz mi, tu w Niebie nie robiłem nic innego tylko śpiewałem i uśmiechałem się, to mi wystarczało, by być szczęśliwym?
– Twój anioł będzie ci śpiewał i będzie się także uśmiechał do ciebie każdego dnia. I będziesz czuł jego anielską miłość i będziesz szczęśliwy.
– A jak będę rozumiał, kiedy ludzie będą do mnie mówić, jeśli nie znam języka, którym posługują się ludzie?
– Twój anioł powie ci więcej pięknych i słodkich słów niż kiedykolwiek słyszałeś, i z wielką cierpliwością i troską będzie uczył Cię mówić.
– A co będę miał zrobić, kiedy będę chciał porozmawiać z Tobą?
– Twój anioł złoży twoje ręce i nauczy cię jak się modlić.
– Słyszałem, że na ziemi są też źli ludzie. Kto mnie ochroni?
– Twój anioł będzie cię chronić, nawet jeśli miałby ryzykować własnym życiem.
– Ale będę zawsze smutny, ponieważ nie będę Cię więcej widział.
– Twój anioł będzie wciąż mówił tobie o Mnie i nauczy cię, jak do mnie wrócić, chociaż ja i tak będę zawsze najbliżej ciebie.
W tym czasie w Niebie panował duży spokój, ale już dochodziły głosy z ziemi i Dziecię w pośpiechu cicho zapytało:
– O, Boże, jeśli już zaraz mam tam podążyć powiedz mi, proszę, imię mojego anioła.
– Imię twojego anioła nie ma znaczenia, będziesz do niego wołał: „MAMUSIU”.
Autor nieznany