Ku zamyśleniu
Cytaty – myśli – teksty
dla dzieci, młodzieży i dorosłych
List do mojego ukochanego dziecka, Kącik poezji: „ZANIM…”, Uśmiechnij się
List do mojego ukochanego dziecka.
Moje kochane dziecko piszę do Ciebie z pewną propozycją. Przemyślałam to długo i myślę, że to nam obojgu wyjdzie na dobre. Nie będę Cię do niczego zmuszać. Pozwól tylko, że Ci wyjaśnię. Nie smuć się, ale prędzej czy później każdy z nas odejdzie. Taki jest los. Widzę Cię już w wyobraźni, w czarnym garniturze albo sukience, spieszącego na mój pogrzeb, kupującego najpiękniejszy wieniec, wybierającego znicz, który ma płonąć dla mnie. Widzę jak stoisz nad moim grobem i płaczesz. Może nawet żałujesz, że nie powiedziałeś mi czegoś wcześniej, że nie przyjechałeś częściej. Ale ja mam dla Ciebie inną propozycję: Może zamiast przynosić mi te róże, kiedy mnie już nie będzie, przyniesiesz mi je teraz? Wtedy chociaż zobaczę jak pięknie wyglądają i poczuję ich zapach. A może zamiast pić kawę na mojej stypie wypijesz ją teraz, ze mną? Sama ją zaparzę tak jak lubisz. Dodam to, czego żaden kelner czy krewna podająca kawę po moim pogrzebie nie będzie wiedziała. A do niej upiekę Twoje ulubione ciasto, to które tak lubiłeś w dzieciństwie. Pamiętasz, jak czekałeś niecierpliwie, aż ostygnie, a potem wyjadałeś kawałek po kawałku, zanim ktokolwiek inny zdążył sięgnąć? Może zamiast przyjeżdżać na mój pogrzeb w eleganckim czarnym stroju, przyjedziesz dziś w kolorowej koszuli albo swetrze, który tak lubisz i pójdziemy razem na spacer? Może to ja postawię obiad, tak jak kiedyś, kiedy łapałeś rękę i prosiłeś o lody? Wyobrażam sobie, że tamtego dnia przyjedziesz ze swoją rodziną, wszyscy w smutku, w milczeniu. A co, gdybyś przyjechał teraz, uśmiechnięty i pozwolił mi ugotować coś pysznego dla Ciebie, twojej żony, twoich dzieci? Obejrzeliśmy już razem tyle filmów, może czas na kolejny wieczór filmowy? Może wyjdziemy na spacer i zjemy lody, bo przecież wiesz, że je uwielbiam. A zamiast nerwowo organizować podróż na moje ostatnie pożegnanie, może po prostu przyjedziesz do mnie teraz, tak po prostu, bez pośpiechu, bez żalu, który nic już nie zmieni. Moglibyśmy porozmawiać, opowiedzieć sobie o tym, co nas cieszy, co boli. Nie czekaj na dzień, w którym będziesz żałować, że juz nie zdążysz mi nic powiedzieć. Wiem, że kiedyś przyjdziesz na mój grób, przyniesiesz kwiaty, zapalisz znicz, pomodlisz się. Może powiesz: mamo czemu Cię tu nie ma? Ale ja wtedy nie odpowiem, bo nie będę już mogła. Bo wiesz, moje kochane dziecko, dzieci często plączą nad grobem swoich matek, ale wcześniej nie znalazły czasu, by do nich przyjechać. Obwiniają Boga, że zabrał im mamę, ale nigdy nie podziękowali mu za to, że mieli ją przez tyle lat. Są tacy, którzy żałują, że nie przytulali swoich matek, ale gdy te już odejdą, kładą na zimny nagrobek swoje dłonie i chcą czuć ciepło, którego już tam nie ma. Przyjedź teraz, przytul mnie, a ja Cię nie odtrącę. Pamiętam, jak kiedyś, gdy miąłeś 5 lat, biegłeś do mnie z zerwanym na łące mleczami wręczałeś mi go z taką dumą, jakbyś dawał mi złoto. A teraz, kiedy odstani raz przyniosłeś mi jakiś jeden kwiatek? Pamiętam, jak kiedyś chłopcy przynosili mi kwiaty, czekoladki, pluszowe misie, jak śpiewali mi piosenki i pisali listy miłosne. Byłam wtedy młoda i każde takie drobne gesty sprawiały mi radość. Ale wiesz co? Nadal jestem kobietą. Nadal cieszę się z róży, którą dostanę od kogoś bliskiego. I przysięgam, że jeden kwiat od Ciebie znaczyłyby dla mnie więcej niż wszystkie, które dostałam w całym życiu. Moje ukochane dziecko, życie jest krótkie. Nie czekaj na dzień, w którym będziesz stać nad moim grobem i mówić, że mogłeś zrobić więcej. Zrób to teraz. Przyjedź, przytul mnie, powiedz mi coś miłego, a ja Ci obiecuję, że nie zmarnujesz żadnej chwili, którą mi dasz. Bo kiedyś, kiedy mnie już nie będzie, może będziesz chciał złożyć na moim grobie pocałunek, ale zostanie Ci tylko zimny kamień. Może będziesz chciał mi powiedzieć, jak bardzo mnie kochasz, ale ja już nie odpowiem. Może jeszcze raz będziesz chciał usłyszeć mój głos, ale zostanie Ci tylko cisza. Nie czekaj nie zostawiaj pocałunków na zimnym marmurze, gdy dziś możesz dać mi je na rozgrzane policzki. Nie szukaj słów wśród łez, gdy teraz moglibyśmy się po prostu pośmiać. No i jak podpisujesz ten układ? Twoja mama, która Cię kocha.
@marynarz.bristol.77.uk
Kącik poezji
ZANIM…
Nim zmrużysz oczy i zanim zaśniesz
w ciepłym oddechu,
w myślach Mnie znajdziesz.
I w cieniu drzewa lub płatkach kwiatów,
efemerycznym lata zapachu.
Szukaj w źdźbłach trawy,
słońca uśmiechu,
radości życia, szeleście liści
i w śpiewie ptaków.
Gdzie tylko spojrzysz,
a sercem zapragniesz…
wszędzie Mnie znajdziesz,
zawsze Mnie znajdziesz.
J.D.
Uśmiechnij się
Mała dziewczynka rozmawiała
z nauczycielem o wielorybach.
Nauczyciel twierdził,
że jest fizyczną niemożliwością,
by wieloryb mógł połknąć człowieka.
Pomimo, że jest taki wielki,
jego gardło jest zbyt wąskie.
Dziewczynka upierała się, że przecież Jonasz został połknięty przez wieloryba.
Zirytowany nauczyciel powtórzył,
że to fizycznie niemożliwe.
Dziewczynka powiedziała:
– Gdy będę w niebie zapytam o to Jonasza.
Nauczyciel spytał:
– A jeżeli Jonasz poszedł do piekła?
Odpowiedziała:
– Wtedy pan go zapyta.
*
Jasiu na religii pyta księdza:
– A lubi ksiądz królika?
– Lubię. A co?
– Bo mama mówiła, że da księdzu królika.
Minęło trochę czasu,
a ksiądz nie dostał obiecanego królika. Postanowił się upomnieć.
Na lekcji religii pyta więc Jasia:
– Jasiu i co z tym królikiem?
– Eee… już nam wyzdrowiał
*
– Mamo, ile jest w tubce pasty do zębów ?
Nie mam pojęcia, synku.
– A ja wiem! Od telewizora do kanapy!