Ku zamyśleniu z 2023 12 31: Otwórz oczy; Kolęda od drzwi do drzwi– szansa na ewangelizację.

Otwórz oczy

https://funawi.pl/otworz-oczy/

 Nawet jak masz dobre, młode, zdrowe oczy to niekoniecznie jeszcze cokolwiek zobaczysz. Potrzebujesz jeszcze światła. Dopiero w świetle zobaczysz świat wokół siebie. Zobaczysz co za tobą, zobaczysz co przed tobą. Święta Bożego Narodzenia to święta Światła, które na świat przychodzi. „Naród kroczący w ciemnościach ujrzał światłość wielką; nad mieszkańcami kraju mroków światło zabłysło.” (Iz 9,1) Może dlatego na obchody tego święta wybrano czas, gdzie najwięcej ciemności, gdzie noc najdłuższa. Wybrano dobre tło, by zobaczyć co najważniejsze. Zobaczyć światło!

Światło przychodzi na świat! Tylko czy to światło nas oświeci? Bo nawet jeśli masz dobre, młode, zdrowe oczy… nawet jak wszystko tonie w świetle… możesz dalej nic nie widzieć, jeśli twoje oczy pozostaną zamknięte. Światło przychodzi na świat! Otwórz oczy!

Co widzisz?

Nawet jak masz dobry wzrok, nawet jak masz światło, nawet jak masz oczy otwarte, to niekoniecznie zobaczysz to co jest przed tobą. Bardzo często zamiast widzieć to co jest rzeczywiście, widzimy to co chcemy zobaczyć. Czyli to co widzimy po swojemu nazywamy, oceniamy, interpretujemy. I wtedy nawet będąc w świetle błądzimy w ciemności. Dużo tej ciemności. Jezus przychodzi na świat jako światło a wielu, bardzo wielu ludzi, żyje w ciemności, porusza się w ciemności, umrze w ciemności. Można żyć w ciemności nawet będąc w kościele na pasterce i pięknie, pełnym głosem, śpiewając kolędy.

Różne są wymiary naszej ślepoty. Różne są nasze wykrzywione i nieprawdziwe widzenia świata. Nie sposób opowiedzieć o wszystkich. Dlatego, w te święta Bożego Narodzenia, chciałbym zatrzymać się tylko przy jednej sprawie. Jednej, za to, myślę, pilnej. Jest to błąd w widzeniu świata, konkretnie w widzeniu ludzi, który każe nam sądzić, że wszyscy ludzie na świecie dzielą się na złych i dobrych.

To błąd! Jeśli patrzymy na człowieka i myślimy sobie „to dobry człowiek”, popełniamy błąd! Popełniamy też błąd, gdy patrzymy na człowieka i myślimy sobie „to zły człowiek”.Jeśli nasze spojrzenie kierujemy na siebie i jednoznacznie widzimy siebie dobrym albo złym, popełniamy błąd, źle widzimy.

Ludzie nie dzielą się na złych i dobrych. A bardzo byśmy chcieli, by tak było. Jaki ten świat byłby wtedy prosty. Dobrzy i źli, wszystko jasne. Dobrzy oczywiście to wszyscy nasi, źli oczywiście to wszyscy oni. Dobrzy w stu procentach, do spodu, i źli absolutnie, do końca. Jaki prosty jest taki świat, tylko, że całkowicie fałszywy.

Ludzie nie dzielą się na złych i dobrych. Jest w świecie zło i dobro, ale lokuje się ono inaczej niż byśmy chcieli. /CDN/

 

Kolęda od drzwi do drzwi – szansa na ewangelizację

/Diecezja bielsko-żywiecka/

„W naszej parafii pukamy do wszystkich drzwi, choć trzeba przyznać, że często robią to wcześniej za nas ministranci” – uśmiecha się proboszcz jednej z parafii w diecezji. Tradycyjną kolędę w tej wspólnocie rozpoczęto przed Bożym Narodzeniem, bo parafia jest duża. „Chodzimy od rana do wieczora. To niekiedy bardzo wyczerpujące” – dodaje wikary z innej parafii beskidzkiej. „Ci, którym nie odpowiada godzina odwiedzin umawiają się indywidualnie przez telefon” – tłumaczy. Na klatkach schodowych w innym bielskim osiedlu wiszą szczegółowe informacje o planowanych wizytach duszpasterskich. W całej diecezji dominuje model odwiedzin – od drzwi do drzwi, ale są też wspólnoty, gdzie kapłani przychodzą na zaproszenie wiernych. Jak podkreśla wikariusz generalny ks. Marek Studenski, odwiedziny duszpasterskie we wszystkich parafiach diecezji bielsko-żywieckiej należy przeprowadzić w tradycyjnej formie, tak jak przed pandemią. „Kolęda jest okazją, by spotkać się i porozmawiać również z tymi parafianami, których więź z Kościołem osłabła. Wobec tych, którzy mimo wszystko odmówią przyjęcia kapłana – jest przynajmniej przypomnieniem o życiu duchowym i istnieniu parafii” – zaznacza. Jego zdaniem, sytuacje, gdy księża pukają do zamkniętych drzwi, a część mieszkańców sobie tej wizyty nie życzy, nie należą do rzadkich. „Trzeba jednak wykorzystać tę jedną z najbardziej niezwykłych szans na ewangelizację, jaką mamy” – stwierdza kapłan. „Nie idziemy po kolędzie
w gościnę, ale chcemy, żeby ludzie nas zmęczyli pytaniami, wątpliwościami, problemami. Jeśli idziemy tam z Jezusem, to nie musi to być jedynie czas trudu” – przyznaje w rozmowie z bielsko-żywieckim „Gościem Niedzielnym” ks. Marek.

Internetowy Dziennik Katolicki  z 22.12.2023