Ku zamyśleniu z 2024 03 24: Tajemnica grzechu – „Boży gniew i upomnienie” – Wojciech Jędrzejewski OP

TAJEMNICA GRZECHU
Boży gniew i upomnienie
Na przestrzeni całej historii zbawienia słychać świst bicza, który w rękach kochającego Boga służy jako narzędzie nawrócenia krnąbrnego Ludu:
Gdzie was jeszcze uderzyć,
skoro mnożycie przestępstwa?
Cała głowa chora, całe serce osłabłe;
od stopy nogi do szczytu głowy nie ma w nim części nietkniętej:
rany i sińce i opuchnięte pręgi,
nie opatrzone ani nie przewiązane,
ni złagodzone oliwą.
(Iz 1, 5-6)
Czy mamy być zgorszeni takim postępowaniem Pana i Jego rzekome „okrucieństwo” złożyć na karb Starego Testamentu, z którego okowów są wyrwani żyjący już nie „pod Prawem”, lecz „w łasce”?
Bóg obchodzi się z wami jak z dziećmi. Jakiż to bowiem syn, którego by ojciec nie karcił? Jeśli jesteście bez karania, którego uczestnikami stali się wszyscy, nie jesteście synami, ale dziećmi nieprawymi (Hbr 12,7-8).
Są to słowa nowotestamentalne, nakazujące interpretować prześladowania jako wychowawcze działanie Boga. W podobny sposób stawiali sprawę Ojcowie Kościoła, zwłaszcza w okresie przedkonstantyńskim, gdy chrześcijanie często stawali się przedmiotem ataków lub eksterminacji. Przywołajmy chociażby świętego Cypriana z Kartaginy, który w III w., za panowania cesarza Decjusza, każe dopatrywać się źródeł kolejnej fali prześladowań w licznych grzechach uczniów Jezusa. Wymienia je szczegółowo, poczynając od występków duchowieństwa. Cierpienie doświadczane za sprawą wrogich chrześcijaństwu poczynań Decjusza jest skutkiem niewierności, która pobudza gniew Pana.

Pismo święte kilkaset razy mówi o gniewie Boga. Stanowi on najpierw reakcję na zepsucie i samobójcze decyzje Ludu, który, łamiąc Przymierze, odchodzi od jedynego Oblubieńca i poniża się we flirtach z Baalem. Gniew pobudza Pana do walki o umiłowany Lud, świadczy o tym, że losy Jego Ludu nie są Mu obojętne.
Niezliczone nieszczęścia, jakie spadały na Izrael, upokorzenia spowodowane pustoszącymi najazdami okolicznych narodów, deportacje i niewole, klęski żywiołowe, przegrane walki, stanowiły bolesne ciosy karcącej ręki kochającego Ojca.
Dlatego się rozpalił gniew Pana
przeciw swojemu ludowi,
wyciągnął na niego rękę, by wymierzyć cios,
aż góry zadrżały.
(Iz 4, 25)
Doświadczany Lud, pouczany przez proroków, potrafił zrozumieć sens swoich udręk:
Oto Tyś zawrzał gniewem, bośmy grzeszyli
przeciw Tobie od dawna i byliśmy zbuntowani.
My wszyscy byliśmy skalani,
a wszystkie nasze dobre czyny jak skrwawiona szmata.
My wszyscy opadliśmy zwiędli jak liście,
a nasze winy poniosły nas jak wicher.
Nikt nie wzywał Twojego imienia,
nikt się nie zbudził, by chwycić Ciebie.
Bo skryłeś Twoje oblicze przed nami
i oddałeś nas w moc naszej winy.
A jednak, Panie, Tyś naszym Ojcem.
Myśmy gliną, a Ty naszym twórcą.
Dziełem rąk Twoich jesteśmy my wszyscy.
Panie, nie gniewaj się tak bezgranicznie
i nie chowaj w pamięci ciągle naszej winy!
(Iz 64, 4-8)
Wojciech Jędrzejewski OP