Ku zamyśleniu z 2021 06 20

Cytaty – myśli: św. Brat Albert, teksty: „Słów kilka o świętym Bracie Albercie„, „Spałem i śniłem”, „Dlaczego się boicie?” , „Największy misjonarz”,  Czy wiesz, że…

Słów kilka o świętym Bracie Albercie.

Adam Chmielowski urodził się 20 sierpnia 1845 r. w Igołomii pod Krakowem. Sześć dni później na chrzcie św. z wody dano mu imiona Adam Bernard. W czasie uroczystego chrztu św. 17 czerwca 1847 roku
w warszawskim kościele Matki Bożej na Nowym Mieście dodano jeszcze imię Hilary. Pochodził ze zubożałej rodziny ziemiańskiej. Jako sześcioletni chłopiec został przez matkę poświęcony Bogu w czasie pielgrzymki do Mogiły. Kiedy miał 8 lat, umarł jego ojciec, sześć lat później zmarła matka.

Chłopiec kształcił się w szkole kadetów
w Petersburgu, następnie w gimnazjum w Warszawie,
a w latach 1861-1863 studiował w Instytucie Rolniczo-Leśnym w Puławach. Razem z młodzieżą tej szkoły wziął udział w Powstaniu Styczniowym. 30 września 1863 roku został ciężko ranny w bitwie pod Mełchowem i dostał się do niewoli rosyjskiej.
W prymitywnych warunkach polowych, bez środków znieczulających amputowano mu nogę, co zniósł niezwykle mężnie. Miał wtedy 18 lat.
Przez pewien czas przebywał w więzieniu w Ołomuńcu, skąd został zwolniony dzięki interwencji rodziny. Aby uniknąć represji władz carskich, wyjechał do Paryża, gdzie podjął studia malarskie, potem przeniósł się do Belgii i studiował inżynierię w Gandawie, lecz powrócił wkrótce do malarstwa i ukończył Akademię Sztuk Pięknych w Monachium. Wszędzie, gdzie przebywał, wyróżniał się postawą chrześcijańską, a jego silna osobowość wywierała duży wpływ na otoczenie. Po ogłoszeniu amnestii w 1874 r. powrócił do kraju. Zaczął poszukiwać nowego ideału życia, czego wyrazem stało się jego malarstwo. Oparte dotychczas na motywach świeckich, zaczęło teraz czerpać natchnienie z tematów religijnych.

Jeden z jego najlepszych obrazów Ecce Homo jest owocem głębokiego przeżycia tajemnicy bezgranicznej miłości Boga do człowieka.

Pieniędzmi ze sprzedaży swoich obrazów wspomagał najbiedniejszych. Jego pracownia malarska stała się przytuliskiem. Tutaj zajmował się nędzarzami
i bezdomnymi, widząc w ich twarzach sponiewierane oblicze Chrystusa. Poznał warunki życia ludzi w tzw. ogrzewalniach miejskich Krakowa. Był to kolejny moment przełomowy w życiu zdolnego i cenionego malarza. Z miłości do Boga i ludzi Adam Chmielowski po raz drugi zrezygnował z kariery i objął zarząd ogrzewalni dla bezdomnych. Przeniósł się tam na stałe, aby mieszkając wśród biedoty, pomagać im
w dźwiganiu się z nędzy nie tylko materialnej, ale
i moralnej.

Albert był człowiekiem rozmodlonym, pokutnikiem. Odznaczał się heroiczną miłością bliźniego, dzieląc los z najuboższymi i pragnąc przywrócić im godność. Pomimo swego kalectwa wiele podróżował, zakładał nowe przytuliska, sierocińce dla dzieci i młodzieży, domy dla starców i nieuleczalnie chorych oraz tzw. kuchnie ludowe. Za jego życia powstało 21 takich domów, gdzie potrzebujący otaczani byli opieką 40 braci i 120 sióstr. Przykładem swego życia Brat Albert uczył współbraci i współsiostry,
że trzeba być „dobrym jak chleb”. Zalecał też przestrzeganie krańcowego ubóstwa, które od wielu lat było również jego udziałem.

Zmarł w opinii świętości, wyniszczony ciężką chorobą i trudami życia w przytułku, który założył dla mężczyzn, 25 grudnia 1916 r. w Krakowie.

Więcej: https://brewiarz.pl/czytelnia/swieci/06-17a.php3

Ku zamyśleniu
Cytaty – myśli – teksty
dla dzieci, młodzieży i dorosłych

„Powinno się być jak chleb,
który dla wszystkich leży na stole
z którego każdy może kęs dla siebie ukroić
i nakarmić się jeśli jest głodny.”

„Patrzę na Jezusa w Jego Eucharystii.
Czy jego miłość obmyśliła coś jeszcze piękniejszego?
Skoro jest Chlebem i my bądźmy chlebem.
Skąpy jest ten, kto nie jest jak On.”

„Chcę serce moje
jako bochen chleba
pokroić dla tych,
których głód uśmierca

Ty zasię spraw to
o Panienko z nieba,
aby dla wszystkich
mi starczyło serca”
św. Brat Albert

 

Spałem i śniłem,

że życie jest radością.

Obudziłem się

i zobaczyłem że życie
jest służbą.

Zacząłem służyć
i przekonałem się,
że służba jest radością.

 

Dlaczego się boicie?

Żyła sobie bardzo szczęśliwa rodzina, która miała malutki domek na peryferiach. Ale pewnej nocy w ich kuchni wybuchł straszny pożar.

Kiedy płomienie rozprzestrzeniły się, rodzice wraz
z dziećmi wybiegli na zewnątrz. Jednak w pewnym momencie spostrzegli z przerażeniem, że brakowało wśród nich najmłodszego, pięcioletniego chłopca.
W momencie, w którym wychodzili, przeraził się trzasku ognia i dławiącego dymu, i ukrył się na strychu.

Co robić? Ojciec i matka spoglądali na siebie zrozpaczeni, dwie siostrzyczki zaczęły krzyczeć.

Rzucić się w ten żywioł było niemożliwe… Tymczasem strażacy spóźniali się.

W pewnej chwili zobaczyli otwierające się na górze okienko strychu, w którym pojawił się krzyczący chłopiec: – Tata! Tata!

Ojciec podbiegł i zawołał:

– Skacz w dół!

Chłopiec widząc pod sobą tylko czarny dym i ogień, a słysząc jedynie głos, odpowiedział:

– Tatusiu, ja cię nie widzę…

Ale ja ciebie widzę, to wystarczy. Skacz w dół! Krzyczał ojciec.

Chłopiec rzucił się w przestrzeń i opadł cały
i zdrowy w silne ramiona ojca, który pewnie pochwycił go w locie.

Bruno Ferrero

Kącik dla dzieci

Czy wiesz jak można sprawić aby zielone banany szybciej dojrzały? Należy położyć je blisko jabłek. Jabłka wydzielają substancje, które naturalnie wytwarzają rośliny w celu przyspieszenia dojrzewania owoców.

Czy wiesz, że maleńkie dzieci mają więcej kości niż dorosły człowiek? Noworodek ma około 270 kości, natomiast dorosły człowiek 206. Spowodowane jest to tym, że u dorosłego człowieka część kości się zrasta, na przykład kości czaszki.

 

Największy misjonarz

Znany nam O. Wiesław Zielonka /OMI/ zapytał podczas kazania  dla dzieci: „Kto jest dla Ciebie największym misjonarzem?”

Pewien chłopiec odpowiedział: „Mój tata.”

Wszyscy w kościele zaczęli się śmiać, ale
O. Wiesław zapytał: „Dlaczego Twój tata jest największym misjonarzem?”

Chłopiec zupełnie spokojnie odpowiedział: „Mój Tata modli się ze mną, razem czytamy Pismo święte
i chodzimy do kościoła na Mszę świętą.”