Ku zamyśleniu z 2023 12 03: Tajemnica grzechu- Wojciech Jędrzejewski OP (c.d.); Tradycja wizyty duszpasterskiej.

TAJEMNICA GRZECHU
Grzech jako ukrycie się

Grzech zaowocował ukryciem. Bóg pyta w Raju: „[Adamie] Gdzie jesteś?” (Rdz 3, 9). Człowiek powołany do chodzenia przed swoim Stwórcą w świetle Jego prawdy i miłości, z otwartym sercem, ukrywa się, chowa bezwiednie. Nie czuje się bezpieczny i „okrycie”, „płaszcz” Bożej obecności nie jest dla niego czymś pożądanym.
„Gdzie jesteś?” – te słowa padają z ust Boga tuż po grzechu. Po co to pytanie? Aby Adam uświadomił sobie, że się ukrył przed Bogiem; aby sam zdał sobie sprawę ze zmienionej rzeczywistości swego serca.
Stwórca pyta każdego z nas dzisiaj: „Gdzie ty jesteś?” On nie pyta: „Człowieku, gdzie jesteś?”, ale woła po imieniu. Musimy usłyszeć swoje imię, aby osobiście podjąć dialog z Bogiem.
Gdzie się ukryłeś” Gdzie się znajdujesz, gdzie jesteś? Gdzie zapędził cię grzech? Może ukryłeś się w smutku, w niepokoju, w cynizmie? Może jesteś zamknięty w więzieniu beznadziejności? Może zamknąłeś się w pożądaniu, w ambicji? Może schowałeś się w zgorzknieniu?
Odpowiedź na pytanie brzmi: „Usłyszałem Twój głos w ogrodzie, przestraszyłem się, bo jestem nagi, i ukryłem się”. Grzesznik nie czuje się okryty Bogiem, ale zagrożony obecnością obcego. Utrata zaufania Bogu jest powodem naszej ucieczki, ukrywania się przed Nim. Grzesznika dzieli od Boga przepaść utraconego zaufania. Realna przepaść. Taki jest nasz stan. Jest to przepaść nie do pokonania o własnych siłach.
Dalej Bóg dopytuje się o konkretną przyczynę nowego stanu, tego poczucia obcości. Pyta o grzech. Ale nie słyszy przyznania się do winy, tylko próbę usprawiedliwiania się. Co doprowadziło cię do stanu, w którym się znajdujesz, do twojego ukrycia? Co było bezpośrednią przyczyną w tobie, nie w innych? Nie mów: „Zamknąłem się, ponieważ zranili mnie źli ludzie. Kłamię, gdyż nie da się inaczej” itd. Znajdź powód w sobie, swoją własną winę. To, że zło z zewnątrz spowodowało spustoszenie, nie stało się bez twojego przyzwolenia. Musiało ono nastąpić. Twoje wycofanie się z walki. Twoje złożenie broni, twoja rezygnacja.
Nie wystarczy, że przyznasz się do zamknięcia w więzieniu. W tym więzieniu znajduje się ukryty klucz. Trzeba go znaleźć, bo inaczej pozostaniesz w niewoli. Będziesz tam umierać. Kluczem jest odpowiedź: „Jestem grzesznikiem, z dala od Ciebie. Jestem w oddaleniu. Wyznaję Ci również moje konkretne grzechy. Zmiłuj się nade mną, grzesznym!”.
Wojciech Jędrzejewski OP
http://mateusz.pl/mt/wj/fz/37.asp

 

WIZYTA DUSZPASTERSKA

Skąd wzięła się tradycja wizyty duszpasterskiej?

Kapłan raz w roku składa wizytę w każdej katolickiej rodzinie. Celem wizyty duszpasterskiej jest błogosławieństwo domu, wspólna modlitwa i bliższe rozeznanie stanu duszpasterskiego wiernych należących do wspólnoty parafialnej.
Mało kto wie, że do odwiedzin parafian, kapłan, przez przyjęcie urzędu posługiwania duszpasterskiego, jest zobowiązany na mocy Kodeksu Prawa Kanonicznego celem wzajemnego poznania się. Czytamy w nim: „proboszcz winien nawiedzać rodziny, uczestnicząc w troskach wiernych, zwłaszcza niepokojach i smutku oraz umacniając ich w Panu, jak również – jeśli w czymś nie domagają – roztropnie ich korygować” (kan. 529 § l KPK).
Dla księży jest to okazja poznania indywidualnych uwarunkowań życiowych poszczególnych rodzin, rozeznania w możliwościach
i potrzebach swoich parafian. Odwiedziny rodzin w ich własnym mieszkaniu, na prywatnym, domowym gruncie, są niepowtarzalną okazją do poznania ich życia.
Nie da się zrozumieć człowieka, jeśli najpierw nie zobaczy się jak żyje i mieszka we własnym domu. Zapewne nie jest łatwo wpuścić do swego domu księdza – bądź co bądź obcego człowieka, zwłaszcza jeśli ktoś nie czuje się bliżej związany z parafią, Kościołem i Bogiem. Odrobina zaufania i życzliwości może zaowocować nawróceniem i przemianą życia.
Z drugiej strony, to doskonała i chyba jedyna w swoim rodzaju okazja, by postawić księdzu jakieś pytanie, poprosić o opinię na interesujący nas temat, wyrazić swoje wątpliwości i niepokój, zaproponować jakiś pomysł czy praktyczną inicjatywę duszpasterską. Wielu księży byłoby bardzo wdzięcznych za rozpoczęcie takiego dialogu. Zapewne nie każdy się odważy na zainicjowanie szczerej i rzeczowej rozmowy, ale tam, gdzie się to uda, ksiądz będzie wiedział, że ma do czynienia z ludźmi, którym wiara i przynależność do wspólnoty Kościoła nie są obojętne.
Ksiądz z wizytą duszpasterską przychodzi do katolickich domów od  kilkuset lat! Praktyka duszpasterskich odwiedzin wywodzi się ze średniowiecza. W historii różnie kształtowała się jej forma.
Począwszy od XIII wieku znalazła zakorzenienie w treściach chrześcijańskich. Było to spotkanie o charakterze duszpasterskim.
Później, na przełomie XV i XVI w., bardziej akcentowano przygotowanie do  spowiedzi wielkanocnej i komunii św.